To
Zac Efron, a nie
Seth Rogen, zostanie ostatecznie jedną z gwiazd planowanego od sześciu lat filmu
"King of the Jungle". Aktor wcieli się w dziennikarza magazynu "Wired", który przeprowadził wywiad z owianym niesławą Johnem McAfee.
Getty Images © Rich Polk Podstawę scenariusza stanowi artykuł "Wired" pod tytułem "John McAfee's Last Stand". Bohaterem tekstu jest oczywiście McAfee, multimilioner i twórca programu popularnego programu antywirusowego. Mężczyzna wykorzystał fortunę do założenia w środkowoamerykańskiej dżungli własnego królestwa podobnego do tego, które w "Jądrze ciemności" stworzył pogrążony w szaleństwie Kurtz. Z czasem McAfee zaczął coraz bardziej przypominać bohatera książki Josepha Conrada.
Ostatnio w McAfee miał wcielić się
Michael Keaton (
"McImperium"), który zajął miejsce
Johnny'ego Deppa, wiązanego z projektem jeszcze w 2017 roku. I ten aktor musiał jednak zrezygnować. A jako że zdjęcia ruszają w I kwartale 2020 roku, znalezienie odtwórcy głównej roli to dla twórców priorytet.
Niezmiennie za reżyserię odpowiadają
Glenn Ficarra i
John Requa.