Jeżeli ktoś lubi takie filmy do prawdopodobnie dostał najlepszy melodramat ( który tak naprawdę melodramatem nie jest) od czasów Titanica. Mnie ten film urzekł przede wszystkim subtelnością, grą aktorów (Oscar dla Ronan), fantastycznie przedstawionym kontrastem pomiędzy Irlandią a USA oraz muzyką (polecam przesłuchać sobie soundtrack bo jest genialny).
Ten film nawet dramatem nie jest. Przedstawiona, mało ciekawa historia, wręcz zwyczajna... tylko po co ją nakręcili?