o ile część 2 podobała mi się najbardziej,za nią część 1 potem 3 (gdzie tak naprawdę wszystkie 3 uwielbiam)to 4 część jet słaba jak baterie z tesco :D
Pewnie wielu się ze mną nie zgodzi, ale moim zdaniem "Critters 4" to najlepszy odcinek.
-Pierwsza część była całkiem niezła, ale sceny z Łowcami Nagród trochę przynudzały.
-Druga część, to jak dla mnie najgorsza odsłona z serii. W ogóle nie straszna i mało zabawna.
-Trzecia część jest nawet nie najgorsza, ale...
Ostatnia, najsłabsza część serii o morderczych stworkach z kosmosu. Przede wszystkim brakuje tu... Crittersów. Ich ataków jest po prostu za mało, można je policzyć na palcach jednej ręki. A kiedy nie atakują jest strasznie nudno i nieciekawie. Niby "humoru" dostarcza nam Angela, niestety jest on strasznie nieudolny i...
więcejZaskoczenie! W poprzedniej części był DiCaprio , a w tej Angela Bassett.
Ogólnie to jest jakiś debilizm , gdyż CRITTÓW tu jakby brak
Dobrze , że jest Charlie (Don Keith Opper - pewnie rola jego życia) , bo inaczej ciężko by to było zjażyć z crittami. Szkoda , że tak to się kończy.
Części 5-ej zapewne się nie...
Witam,
Czy ktos moze mi pomoc odgadnac kto jest lektorem w polskiej wersji czesci 2 i czesci 4 ?
Z gory dzieki za pomoc.
wszystkie części bardzo mi się podobały ale ta kompletna klapa mało akcji mało ataków crittów zapowiadał się ciekawie akcja w kosmosie może być niezły a po obejrzeniu rozczarowanie nie polecam 2/10
Przeniesienie akcji z Ziemi do Kosmosu to była trafna decyzja scenarzystów. Według mnie część 4 jest lepsza od trójki (to z pewnością!) a momentami nawet od dwójki. Choć trzeba przyznać, że tych starć ludzie vs. crittersy było niewiele i Crittersy nie były jakoś tak groźne i łatwo dały się zabić. Głupia decyzja...
...dlaczego Ug (lowca) nagle zrobil sie negatywna postacia??? Biorac pod uwage jego rozpacz po stracie partnera zjedzonego przez Critty, to troche dziwne, ze raptem wyznaje zasade "things changed" i "w moim domysle" kasa i potezna korporacja staly sie wazniejsze od przyjazni. to razi. przynajmniej mnie:)
Niestety mogłem się tego spodziewać, zważywszy na mało pochlebne recenzje i komentarze. Ale cóż, dla fanów Kritów - pozycja mimo wszystko obowiązkowa.
Najbardziej brakowało mi tutaj samych Crittersów, bo widzimy je naprawdę sporadycznie. A i jeszcze - spłycenie humoru do całkowitego minimum również mi nie...