jedyne co przypada do gustu to muzyka. Colin mi nawet pasował na złego typa, ale Ben...odgrywa wielkiego bohatera, a ma tak gładką buźkę że bardziej psuje mi na Harrego Pottera niż diabła sprawiedliwości :(
No w końcu Ben w tym maczał swoje nieudolne palce :), ani z niego batman ani Daredevil. Do komedyjek świetny czy też lekkich filmów ale na Boga! nie róbcie z niego bohatera.