W tym filmie sa świetni aktorzy, jest tez może i nawet morderstwo. Ale wiekszym morderstwem jest ten film. Serialu.
Serial jak dla mnie 9/10 - walnąłem go zanim zabrałem się za film z wypiekami od dechy do dechy 3 sezony. Kazdy dobry, kazdy porządny, wciągający.
Trailer filmu 9/10 - czułem podniecenie przed zbliżającym się powrotem do Deadwood.
Film 5/10 - miernota. 1 punkt za to że powstał i można było wrócić do Deadwood, 2 punkt za to że znów usłyszałem z ust Ala "cocksuckers", 3 punkt za to że praktycznie pomimo upływu tylu lat zachowali praktycznie 100% oryginalnej obsady i udało namówić im się aktorów z serialu, 4 punkt za to że było trochę strzelane jak to na western przystało, 5 punkt - za to że Bullock zaczął przypominać swój prawdziwy pierwowzór.
Poza tym - film powinien mieć minimum 8 do 9 godzin. ;-)
No właśnie nie chciałbym 8-9 godzin czegoś takiego ;) dla mnie serial 9, film 5-6/10. Niestety odgrzanie kotleta im nie wyszło najlepiej.
z tą długością chodziło mi o to że film dramatyczny nie był ale jak dla mnie poroztwierali historię, watki jakby to miał być pilot nowej serii. A tak dupa. Urywa się w środku i nawet nie wiadomo jak to ocenić.
Trailer jak dla mnie był miazga. Film smakował jak popłuczyny ze szklanki po dobrym soku.
Muzyka w tym trailerze na Filmwebie milion razy lepsza niż ta w tym dostępnym na YT. Nie wiem czemu ale HBO zmieniło trailer 3 tygodnie temu. Może była jakaś kwestia praw autorskich do piosenki COLTERa WALLa - "Sleeping on the Blacktop"
Szkoda bo kawałek jest rewelacyjny i pasuje do Deadwood jak ulał.