chociaż cos przy końcówce się psuje IMHO - scena w dyskotece gdy nagle wszystko milknie i starsi państwo zaczynają tańczyć walca jakaś wymuszona, zbytnio czuje sie tu ustawienie, ale do tego momentu - dobre póltorej godziny, rewelacja
oczekiwałem dzieła reżysera już zmęczonego, pozbawionego wigoru, słowem odchodzącego, tymczasem magia trwała do końca :D