Dla mnie film na dokładnie tym samym poziomie. Jasne, historia właściwie 1:1 i klisz tyle że jasna cholera, ale bardzo dobrze się oglądało.
Trzeba być fanem Eddiego, żeby polubić ten film, pewnie dlatego część osób nie widzi w nim niczego nadzwyczajnego. Twórcy kazali nam długo czekać na efekty, co również piętrzyło oczekiwania. Moim zdaniem z tym filmem jest trochę jak z nowym Królem Lwem czy Johnny English: Nokaut - filmami robionymi po latach, próbującymi połączyć sentymenty ze współczesnością. Tutaj mam wrażenie, że najpierw zapadła decyzja o kontynuacji, a potem była burza mózgów - jak to zrobić, żeby historia miała sens - i moim zdaniem nawet się udało nie przekroczyć granicy żenady, choć miejscami było blisko. Krótko - bez znajomości Nieoczekiwanej zmiany miejsc i Księcia w Nowym Jorku ciężko docenić ten film i może nawet nie musiał on powstawać, ale jak już powstał - to dobrze.
Dokładnie, jest to film typowo dla miłośników części pierwszej, a za nawiązanie do Nieoczekiwanej zmiany miejsc duży plus, jedyny minus to brak Siostry Królowej Lisy oraz Mamy Akeema (ale niestety tu aktorka zmarła na białaczkę w 1995, także w sumie ok ze jej nie zastąpili inną aktorką).
Mi bardzo przyjemnie się oglądało kontynuacje i szczerze spodziewałem się gorszej fabuły, ale na szczęście miło się rozczarowałem :) dużo smaczków z 1 (seksistowski Pastor the best) i szczękająca porzucona narzeczona z 1
Gdzie było to nawiązanie do Nieoczekiwanej zmiany miejsc? Dawno nie oglądałem i mi umknęło.
T scena krzyczy, owszem, niestety polityką a nie nawiązaniem, ja tego w ogóle nie wyłapałem, wręcz rozdrażnił mnie monolog młodego księcia
Może jestem już stary ale film mi się zupełnie nie podobał, fatalna gra aktorska, tak jakby to było zrobione na siłę a aktorom nie specjalnie chciało się grać, tylko po prostu się wygłupiali. W jedynce dwór królewski miał jakąś powagę i dostojność w dwójce totalna rozpierducha, a gen. Izzi ze swoimi żołnierzami to już zupełna masakra... Sam pomysł scenariusza dość ciekawy, nawet wybrnięcie ze spłodzeniem syna trzyma się kupy jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
Tego syna to oni odnaleźli w 5 minut. Fenomen. Ameryka jak mała wieś. Wszystko fajnie tylko za szybko się dzieje i niektóre wątki miały być śmieszne a okazało się wręcz przeciwnie. Film dobry na wieczór. Nie przytłacza ale do pierwszej części nie umywa się ...
Z tym synem da się wytłumaczyć, szaman, nadprzyrodzone moce itp. W praktyce zeznania Semiego itd. Ogólnie do fabuły nic nie mam, fajnie pomyślane, na plus też Ci sami aktorzy, (fakt że połowa to Eddy i Arsenio, nawet "klątwę" Imani jestem w stanie przełknąć, niestety sama gra aktorska psuje wszystko... i film staje się raczej podrzędną groteską niż komedią, jaką była jedynka.
Tutaj nie ma gry aktorskiej bo niestety wszystko dzieje się tak szybko , że nie jesteśmy w stanie poznać bohaterów. Semmi , którego było pełno w pierwszej części i grał główne skrzypce jest tutaj bardziej jako dodatek. Córek nawet dobrze nie przedstawiono. Lisa tez gdzieś w cieniu. Fakt wszystko może i wyglada widowiskowo ale brakuje epizodów i tego czegos co było w pierwszej części. Tam każdy miał swoje 5 minut. Na plus dla mnie matka Lavelle. Sam Lavelle , mimo , że inaczej go sobie wyobrażałam ale ujdzie w tłumie.
W poprzednim komentarzu zabrakło mi stwierdzenia że postacie są mocno przerysowane. O ile w jedynce miało to swój urok i smak o tyle w dwójce było to wręcz niesmaczne...
Dla mnie bezbarwne. Córki Akeema nudne. Wątek z synem niby ok ale jednak bym wolała aby ich powrót do USA był w innym celu i na dłużej niż 5 min. Mogli obrać inny tor. Poszukiwania maza dla córki lub coś w tym stylu nawet mógł mieć tego syna z prawego łoża i szukać mu żony taki powrót do pierwotnego wątku. Najdziwniejsi ci żołnierze tańczący jak na Broadwayu ...pokaz niby czego ???
Bo to jest słaby film. Nic godnego zapamiętania. Wszystko co jest odrobinę zabawne jest kopią pomysłów z jedynki.
Człowiek który ten conajwyżej średni film, ocenił na 10 nie powinien się wypowiadać.
Nie wiem jak można się spodziewać po tym filmie czegokolwiek więcej niż co najwyżej godnej kopii jedynki, odświeżonej wizualnie i z kilkoma "nowymi" żartami. Ja mniej więcej takie oczekiwania miałem i oglądało mi się bardzo przyjemnie. Oskarowy film to nie jest, ale nigdy nie miał być.
Nie jest na tym samym poziomie, bo pierwsza część nakręcona w innych czasach była bardziej świeża bardziej oryginalna, i zabawna wpewnej nieokreślonej autentyczności bohaterów. Tutaj mamy Wakanda na wesoło z wyraxnym kompleksem niewolnika, i jego wyimaginowanej wizji, krain przodków.
Mnie również film bardzo się podobał. Jestem fanką pierwszej części i na drugiej również się nie zawiodłam. Nie jest to film oscarowy, ale nawiązuje do "jedynki". Jest lekki, przyjemny, z fabułą (nie jakąś głęboką ale jednak fabułę ma!). I jak w pierwszej części, tutaj również zachwyciły mnie stroje. Jestem również bardzo zadowolona z faktu, iż tylu aktorów z pierwszego filmu pojawiło się w drugiej części. Super!
Dobrze się oglądało, a hejt no cóż film musiałbyć dopasowany do PG13, a w dodatku +1 za autoironię w filmie z sequeli.
Oglądałam niedawno pierwszą część i pierwsza jest o wiele lepsza mimo upływu lat nadal ogląda się doskonale tutaj jest dobrze ale specjalnie nie chwyta za serce i nie ogląda się tak jak pierwsza. Oczywiście film jest tylko dla fanów i moim zdaniem pierwsza część wysoko postawiła poprzeczkę więc też nie spodziewajmy się powtórki
Oglądaliśmy całą rodziną i nam też się podobało. Widać w wielu osobach żyje jeszcze duch lat 80-tych. Malkontenci niech idą smęcić gdzie indziej. ;)
Może za duże wymagania albo za dużo sentymentu. Film przezabawny a zarazem mega wzruszający bo wspomnienia z 1szej części itd. Ogląda się naprawdę dobrze.
Fajny rodzinny film, dużo zapożyczeń z części 1. ale czy to źle? Chyba nie bo dobrze się bawiliśmy. Ale warto zobaczyć samemu https://filmhit.pl/filmy-online/ksiaze-w-nowym-jorku-2/
Naprawdę na tym samym poziomie! Chyba jedynki nie widziałes. Daleko mu do pierwszej części. On poprustu im nie wyszedł.Wina scenariusza.
Dokładnie, ja mam tak samo :) Super nawiązanie do 1 i oczywiście mogło być lepiej, ale... całość była ok! Fajnie się oglądało.