Początek wydaje się niezły, bo postaci się fajnie sprzeczają i mamy okazję podziwiać koncert
aktorstwa w wykonaniu Connery'ego i Hoffmana. Ale potem... Skok to zrobione na odpierdziel
bieganie po korytarzach. A druga połowa filmu to jakaś żenująca parodia dramatu rodzinnego ,
gdzie postacie to kompletnie oderwani od rzeczywistości, płytcy kretyni! Dawno się tak nie
rozczarowałem. Dałbym 3/10, ale Connery i Hoffman na szczęście pokazali klasę i dlatego
naciągam ocenę do 4.