Nijak. Nie ma zbytnio tu czego interpretować. Można pokusić się jedynie o zasugerowanie co mogłoby nastąpić po nim. Mianowicie blondynę znów dopadnie kryzys egzystencjalny i pojedzie do Vermont pukać się z tym małolatem, a gdy skóra zacznie jej się marszczyć, many zorientuje się, że celował nie do tego kosza i puści pawia. Przewiduję więc brak happy endu ;p