Udany flirt skąpanego w lekkim gore horroru rozrywkowego z artystycznym filmem grozy, a przy tym
najlepsza gatunkowa produkcja ubiegłego roku. Brawa!
Nie mam pojęcia, co miałoby czynić ten film "najlepszą pozycją gatunkową ubiegłego roku". Jak na mój gust to w ogóle nie jest horror, bardziej coś w rodzaju psychodelicznego thrillera z motywem satanistycznym. Generalnie to oglądając miałem wrażenie, że oglądam odgrzewaną wersję Dziecka Rosemary z dodaną odrobinką gore. Dałem 4 i gdyby nie fakt, że film jest całkiem nieźle zrobiony "od kuchni" i ma sporo fajnych ujęć ocena byłaby jeszcze niższa.