nudny, jedna rzecz często nie wynika z drugiej, niektóre rzeczy dzieją się zbyt magicznie. a Nicholson - klasa sama w
sobie. moze ksiazka bylaby lepsza, ale po filmie po nią nie sięgnę.
Pewnie myślał, ze to film przyrodniczy, a książka to atlas ornitologiczny, a tutaj trzeba było podczas filmu pomyśleć i nastąpiło przeciążenie w jego głowie, które wywnioskowało ocenę 3/10.
widze, ze kolega polemiki musial sie uczyc od babci - obronczyni krzyza, łapaczki hostii i córki wielkiej rodziny radia maryja. nie podobal mi sie film, zaakceptuj to, nie ma potrzeby do osobistych wycieczek. a skoro juz obaj na takie sie udalismy, to fakt, ze nie umiem myslec i w mojej glowie czesto nastepuja przeciazenia przynajmniej czesciowo tlumaczy moja wycieczke. a twoje usprawiedliwienie jest jakie? tylko takie, ze jestes chamem, czy wymyslisz w swoim olbrzymim mozgu , nafaszerowanym bezpiecznikami jakies lepsze wyjasnienie?
Nie mam zamiaru wdawać się z Tobą dyskusję, gdyż na filmach po prostu się nie znasz, nie potrafisz obiektywnie ocenić kadrów, gry aktorskiej, dialogów, scenariusza, soundtracku itp. rzeczy, rozumiem, że ten film może Ci się nie podobać, każdy ma inny gust, ale ocena 3/10 jest oceną nie dorzeczną, za same genialne kadry, za cudowną kreację Pana Nicholsona oraz Pani Fletcher, za dialogi na bardzo dobrym poziomie ten film zasługuje na ocenę min. 6/10, a reszta może być sprawą gustu. Twoje zdanie "jedna rzecz często nie wynika z drugiej, niektóre rzeczy dzieją się zbyt magicznie" jest puste, jeśli go nie uargumentujesz przykładami, bo każda rzecz w tym filmie jest wytłumaczona, film jest bardzo spójny i każda rzecz wynika jedna z drugiej, a magiczne rzeczy to dzieją się w Harrym Potterze, a nie tutaj, co wg. Ciebie jest magiczne ? Bo chyba nie rozumiesz tego słowa, jeśli takie rzeczy piszesz, ale jak powiedziałem nie chce się z Tobą wdawać w dyskusję, ponieważ (zachowam się tutaj powierzchownie) uważam, że zaraz odpiszesz mi coś głupiego albo obrażającego mnie albo co gorsza moją rodzinę, więc nie widzę, żebyś był kimś z kim mógłbym przeprowadzić dyskusję na poziomie, a już na pewno nie o kinematografii.
widzisz, jak chcesz to mozesz :) jedynym kryterium jakim sie kieruje podczas ogladania filmu jest to, czy fabula mnie wciagnela, czy mnie bawil (jezeli to komedia), czy zmusil mnie do jakiejkolwiek refleksji (jezeli to film, ktory ma mnie zmusic do refleksji) i czy byl straszny (jezeli to horror). ocene kostiumow, kadrow, muzyki, charakteryzacji, gry aktorskiej zostawiam Akademii. Dla mnie ten film byl nudny, stad taka ocena. Nicholsonowi za role dalbym 20 w 10ciostopniowej skali i na pewno ocenie go jako ulubionego aktora, ale film za grosz mnie nie wciagnal.