PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1019}

Lot nad kukułczym gniazdem

One Flew Over the Cuckoo's Nest
8,5 406 803
oceny
8,5 10 1 406803
8,7 48
ocen krytyków
Lot nad kukułczym gniazdem
powrót do forum filmu Lot nad kukułczym gniazdem

Książka vs film

ocenił(a) film na 7

Zanim obejrzałem to dzieło przeczytałem powieść Keseya. Patrząc na film bez kontekstu książki - muszę
przyznać że jest dobry, nawet bardzo dobry, ale trochę bez wyrazu. Jednak jeśli mam go zestawić z
oryginałem - to jest baaaardzo ubogi, spłycony i pozbawiony niesamowitych emocji, którymi naładowana jest
książka. Ogólnie rzecz biorąc utwierdziłem się w tym że literackie pierwowzory jednak prawie zawsze
wygrywają z adaptacjami ;)

DaveMaxxx

Zarówno film jak i książka to arcydzieła kompletne.

ocenił(a) film na 10
DaveMaxxx

"Ogólnie rzecz biorąc utwierdziłem się w tym że literackie pierwowzory jednak prawie zawsze
wygrywają z adaptacjami ;)"
Upraszczasz. Jest naprawdę sporo filmów lepszych od książek/opowiadań, na podstawie których powstały. I to nawet topowych produkcji (na podstawie uznanych książek). Chociażby: Łowca androidów, Ojciec Chrzestny, Milczenie owiec, Forrest Gump, Coś, Psychoza, Skazani na Shawshank, Lśnienie. Mógłbym takich tytułów wymienić więcej. Zresztą o wielu przypadkach z pewnością nie wiem, gdyż nie czytałem książek, na podstawie których postały dane filmy.
Jeszcze odnośnie tematu. Zarówno książka jak i film są wybitne. Mimo wszystko wyżej postawiłbym film.

ocenił(a) film na 8
MishaPl

"Lśnienie"? Książka zdecydowanie lepsza niż film! Przynajmniej takie moje zdanie ;)

ocenił(a) film na 10
kuszka

No a moim zdaniem lepszy film. Jak widać rzecz względna, co nie zmienia wydźwięku całości.

ocenił(a) film na 7
MishaPl

Sam dorzucę przykład. Jeden z moich ulubionych filmów lat szczenięcych - pierwsza część "Opowieści z Narnii". Niby powstał na kanwie właśnie uznanej książki, ale po dziś dzień (mimo iż wówczas byłem szczyl i kompletnie inaczej postrzegałem tą produkcję) uważam, że film jest o wiele lepszy od książki.

ocenił(a) film na 9
MishaPl

Przepraszam czy Ty na pewno czytałeś Łowcę Androidów ? I film jest lepszy? Odpowiem tekstem z Chłopaki nie płaczą: Nie wydaje mnie się!

ocenił(a) film na 10
sandalarz

A coś ciekawego masz dla odmiany do powiedzenia?
Czy masz trudności w zrozumieniu mojego postu? Bo z tego co widzę to wyraźnie wyartykułowałem, iż Łowcę androidów czytałem i uważam że film jest lepszy. W przypadku Łowcy androidów nawet wyraźnie lepszy (zakładając oczywiście na potrzeby tej dyskusji, że można zestawiać ze sobą dwie różne gałęzie sztuki).

DaveMaxxx

Dokładnie! Książka jest wspaniale poprowadzona, krok po kroku widać przemianę pacjentów i głównego bohatera. Jest to bez wątpienia jedna z najlepszych powieści jakie przeczytałam w życiu. Według mnie film nie oddaje klimatu książki. Uważam, że postać oddziałowej nie była nawet w połowie tak zła jak książkowa. Jednak trzeba przyznać, że aktorstwo jest genialne (to chyba najbardziej przekonywująca kreacja filmowa Jacka Nicholsona) Ogólnie film nie dorasta książce do pięt, ale bardzo dobrze się go ogląda :)

ocenił(a) film na 7
Pieczona_Kaczka7

Zgadzam się w 100% ;)

ocenił(a) film na 8
Pieczona_Kaczka7

Tyle dobrych słów na temat książki, że chyba po nią sięgnę. Z początku zamierzałam obejrzeć tylko film, ponieważ nie jestem zwolennikiem powieści w których akcja rozgrywa się w psychiatryku, lecz mimo wszystko Twoje czułe słowa pod adresem tego utworu, aż sprawiają, że człowiekowi chce się czytać. :))

Arya_1

Bardzo cieszę się, że moja krótka wypowiedź tak na Ciebie wpłynęła! Przeczytaj książkę, naprawdę warto i myślę, że dużo koleżanek też Ci ją polecało. Pozdrawiam :-)

ocenił(a) film na 10
Pieczona_Kaczka7

W zupełności się zgadzam! Postać oddziałowej, w książce wzbudzającej największe emocje, w filmie wypada blado.
Ogólnie nie odkryję Ameryki, jeśli przyznam, że o ile film jest niezły, to naprawdę warto zapoznać się z książką.

Pieczona_Kaczka7

Masz absolutną rację. W filmie strasznie raziło mnie spłycenie postaci właśnie oddziałowej.
Co nie zmienia faktu, że to solidne kino
Naprawdę polecam książkę. Jest jedną z tych, które warto mieć na półce, i raz na jakiś czas sięgać ponownie.

ocenił(a) film na 5
DaveMaxxx

Płytki, a książka jest bardzo, bardzo dobra.

ocenił(a) film na 6
DaveMaxxx

Raczej radzę ci obejrzeć jeszcze raz ten film bo chyba jesteś słabym widzem nie widząc powolną przemianę niestety jest wiele widzów ale mało uważnych film bije prawie pod każdym względem książkę ;/

ocenił(a) film na 7
zewral

Jak dla mnie książka bije film na głowę 10 razy :) Nie ma porównania. Polecam przeczytać książkę jeszcze raz bo to może właśnie ty jesteś "słabym czytelnikiem" ;)

ocenił(a) film na 8
DaveMaxxx

Wg mnie film jest dobry, ale mnie nie urzekł, może dlatego, że książka mnie pochłonęła, wstrząsnęła mną po całości, przeżuła i wypluła, a film to zaledwie jej popłuczyny. Tak, mimo rewelacyjnego Nicholsona i całej reszty obsady, nie podobała mi się konstrukcja scenariusza, parę rzeczy pominięto, większość spłycono. Zwykle potrafię oddzielić książkę od adaptacji, tutaj jednak na tyle emocjonalnie jestem związana z pierwowzorem, że nie potrafię. Myślę, że głównym atutem filmu są aktorzy, bo sposób prowadzenia akcji szału nie robi.

Mimo to 8/10, nie mam serca ocenić niżej ze względu na Nicholsona i paru innych (oprócz McMurphy'ego, szczególnie urzekł mnie debiutujący Brad Dourif jako Billy Bibbit).

ocenił(a) film na 3
DaveMaxxx

Zdecydowanie książka bije na głowę ten film. Najpierw przeczytałem powieść Keseya i z zapałem zabrałem się do obejrzenia filmu. Dosłownie kubeł zimnej wody... Nie rozumiem fenomenu tego filmu, a już tym bardziej średniej na filmwebie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones