PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1019}

Lot nad kukułczym gniazdem

One Flew Over the Cuckoo's Nest
8,5 407 134
oceny
8,5 10 1 407134
8,7 49
ocen krytyków
Lot nad kukułczym gniazdem
powrót do forum filmu Lot nad kukułczym gniazdem

Nie wiem jak dla was, ale po oglądnieciu wszystkich filmów do tej pory w zyciu, żadna
postać/bohater filmu nie wkurzył mnie do tego stopnia co Siostra Mildred Ratched... Tak
wykreowała postać że poprostu jak oglądałem jej poczynania itd to nie mogłem usiedzieć
w
miejscu tak byłem jej zachowaniem, wyrazem twarzy, tonem mówienia i zachowaniem
poirytowany i strasznie żałowałem ze nie udało mu się jej udusić, bo należało jej się
całkowicie.
Jakie Wy macie co do niej spostrzeżenia i jak Wam się podobała :) ?

ocenił(a) film na 10
b4rt3k0pl0

Ja miałem dokładnie takie same odczucia, ale musisz mieć na względzie to, że to zakład dla chorych na umyśle.

W filmie pokazano, że takich nie można traktować poważnie i należy trzymać dystans...

użytkownik usunięty
Simple_man

'(...) takich nie można traktować poważnie i należy trzymać dystans...' - to jakieś chore mniemanie.

ocenił(a) film na 10

Właśnie tak pokazana była siostra Ratched w filmie ( w książce miała kilka pozytywnych chwil), to nie jest mój tok myślenia ;)

użytkownik usunięty
Simple_man

Niestety, nie czytałam książki, ale jej postać była w filmie bardzo irytująca. Z pewnością była to jakaś wizja reżysera, ale na ten temat powinni wypowiedzieć się ci, którzy lepiej znają się na filmach. Ja oceniam raczej fabułę. Dobrze, że nie jest to Twój tok myślenia, bo nie rozumiem, czemu ludzie psychicznie chorzy traktowani są w naszym społeczeństwie jak trędowaci.
Zresztą 'Lot...' ukazał najlepiej, jak wyglądało życie tych biedaków, 'kukułczych jaj', niepotrzebnych nikomu i podrzucanych do obcego gniazda, nierozumianych przez służbistów pokroju siostry Ratched.

ocenił(a) film na 10

'czemu ludzie psychicznie chorzy traktowani są w naszym społeczeństwie jak trędowaci.'
czyzbys uwazala ze chorzy psychicznie sa lepsi od tredowatych? stosujac takie porownania pojmujesz tredowatych tak samo jak simple man chorych psychicznie. w takim rozwoju wypadkow nie powinnas miec do niego zadnych pretensji.

użytkownik usunięty
kinoman0

nie wiem czy mnie zrozumiales. trad to choroba zakazna a choroba psychiczna nie mozna sie zarazic. wiem z obserwacji ze wielu ludzi odsuwa sie od uposledzonych czy chorych psychicznie tak jakby mieli sie od nich zarazic. nikogo nie traktuje w swojej wypowiedzi jak gorszego czy lepszego. to byl przyklad, ktory pasowal mi tu najbardziej.

ocenił(a) film na 10

oczywiscie ze mozna sie zarazic. jesli dalej sie nie zgadzasz powiedz mi skad tak wysoki odsetek zachorowan u psychiatrow?

użytkownik usunięty
kinoman0

moze dlatego ze kto z kim przestaje ... ale to nie jest choroba zakazna.

ocenił(a) film na 10

nie napisalem ze mozna sie zakazic tylko zarazic.

użytkownik usunięty
kinoman0

to niejako potwierdza pierwsza częsc mojej wypowiedzi. jednak osoby uposledzone a zwlaszcza chore psychicznie sa traktowane jakby byly chore zakaznie.

ocenił(a) film na 10

nie bylyby tak traktowane gdyby nie dalo sie od nich zarazic. to nie paranoja lecz uzasadnione zdystansowanie.

użytkownik usunięty
kinoman0

raczej niczym nieuzasadnione zdystansowanie. niektorzy z takich chorych to naprawde swietni ludzie choc z niefajnymi problemami. glowny ich problem polega na tym ze przerywaja czesto leczenie (mysle tu oczywiscie nie o wszystkich jednostkach chorobowych) w najmniej odpowiednim momencie. nie jestem ekspertem w tych sprawach ale znam nieco temat .

Zgadzam się z Silence_k, chorobą psychiczną nie da się zarazić. Fakt, że odsetek zachorowań u psychiatrów jest tak wysoki wynika najpewniej z tego, że wybrali swój zawód nie do końca świadomie. Przecenili swoje siły a konkretniej psychikę. Bo kiedy lekarz jest tak samo a nawet bardziej wrażliwy niż pacjent problemy jego podopiecznych zaczynają go przerastać i stają się jego problemami.

Poza tym to prawda, że ten dystans do chorych psychicznie jest często mocno przesadzony.
Gdyby taki uprzedzony człowiek nieświadomie spotkał chorą osobę mogłoby się okazać, że nie taki diabeł straszny, i jeszcze by się okazało, że ma do czynienia z niesamowicie sympatyczną osobą. [Oczywiście nie chodzi mi o osobę z oddziału o zaostrzonym rygorze]
Na prawdę w kontakcie z chorymi psychicznie zaczynamy dostrzegać te mniejsze a tym samym nie mniej ważne rzeczy. Oni nie gonią za pieniędzmi nie chcą nam zrobić za wszelką cenę na złość bo "jesteś normalny".
Przeciwnie są osoby, które chcą się dzielić swoim wyimaginowanym pięknym światem i szczęściem.
Oczywiście, nie wszystkie osoby takie są, bo są różne choroby, ale dlaczego na hasło "chory psychicznie" widzimy zaślinionego, wrzeszczącego, agresywnego wariata z nożem czy piłą mechaniczną?
"niektorzy z takich chorych to naprawde swietni ludzie choc z niefajnymi problemami." - to jest chyba najlepsze określenie. Po prostu niektóre sprawy ich przerosły, ale reszta jest całkiem na miejscu.

użytkownik usunięty
Emily_Wendy

Miło, że masz podobne zdanie. Pozdrawiam. :)

ocenił(a) film na 10
kinoman0

Człowieku, czy ty potrafisz czytać?
Nie traktuję chorych umysłowo jako wyrzutków społeczeństwa, to tylko filmowa fizja spojrzenia na nich przez siostrę Ratched.

ocenił(a) film na 8
Simple_man

Skoro ci psychole stosowali wstrząsy elektryczne to do nich też trzeba trzymać dystans, jeśli stosują takie metody na prawdę w psychiatryku to nie wiem jakim prawem takie zakłady mają prawo istnieć jeszcze w ogóle.

użytkownik usunięty
Psychol324

Elektrowstrząsy były stosowane w terapii niektórych schorzeń psychicznych, z pozytywnym w wielu przypadkach skutkiem. To w rzeczywistości wygląda nieco mniej drastycznie niż na filmie. Parametry były dobierane indywidualnie do każdego pacjenta. Z tego co się orientuję, obecnie nie stosuje się już tej metody leczenia.

ocenił(a) film na 9

ależ nadal się stosuję te metodę ( faktycznie już sporadycznie), oczywiście jest to zbieg w znieczuleniu ogólnym.

użytkownik usunięty
yasminelle

Chyba bardzo sporadycznie i w bardzo niewielu placówkach.

użytkownik usunięty
b4rt3k0pl0

Istotnie była wkurzająca. To rygorystyczne przestrzeganie harmonogramu dnia, zero ustępstw i wiecznie grobowa mina... (czyt. suka).
Mam nadzieję, że u nas takie siostrunie nie pracują.
Gdybym była na jej miejscu, z pewnością włączyłabym tym biedakom tv. Za to Jack, relacjonujący wyimaginowany mecz - rewelacyjny. To jeden z moich ulubiony fragmentów filmu.

No właśnie siostra Mildred miała chyba głęboko zakorzenione problemy z własną osobą i z własnym życiem, bo nie traktowała tych chorych ludzi tak, jak by chciała im pomóc/wyleczyć tylko realizowała jakąś wewnętrzną potrzebę kontroli czegoś w życiu, pokazywała tym jak wysoko się ona znajduje, kto tu rządzi itd... Pedantyczne, rygorystyczne, nie odbiegające od harmonogramu spełnianie obowiązku... Niestety ale ogrom takich ludzi jest na świecie.
PS. Simple_man, szufladkujesz w swojej wypowiedzi ludzi, bo mówiąc, że takich nie można traktować poważnie tzn, że co ? że nad nimi widnieje status: chory umysłowo-traktowanie " z przymrużeniem oka" ? Każdy przypadek w tym szpitalu jest indywidualny, wyjatkowy. W ogóle dziwi mnie jak bardzo ludzie sie uwsteczniają tworząc coś takiego jak szpital dla umysłowo chorych w którym lądują takie osoby jak np. Billy... chłopak z problemami kompletnie nie dostrzeganymi przez osoby postronne, nie zwracajacy na siebie uwagi przez co zaszufladkowany przez "normalne" społeczeństwo jako psychiczny ...Zresztą, to jest temat bardzo głęboki w którego nie będę się zanurzał. Pozdrawiam

użytkownik usunięty
b4rt3k0pl0

Ona była cholerna służbistką, pozbawioną ludzkich uczuć. Najgorsze jest to, ze podporządkowały się jej bezwarunkowo pozostałe pielęgniarki, a pacjenci na tym cierpieli.
Masz rację, że Billy w ogóle nie powinien tam być, tak jak McMurphy, ale ten drugi znalazł się w psychiatryku na własne życzenie.
Każdy pacjent powinien być traktowany jak indywidualny przypadek. To co tam się działo i warunki w jakich przebywali, były bardziej chore niż oni sami.
Tak naprawdę, dopiero dzięki MCMurphy'emu ich życie stało się radośniejsze.
Ten film jest rewelacyjny.

ocenił(a) film na 9

zgadzam się z tobą w 100'tu procentach!!

użytkownik usunięty
b4rt3k0pl0

W końcu takie było "zadanie" tej roli, wyszło znakomicie.

b4rt3k0pl0

"Istotnie była wkurzająca. To rygorystyczne przestrzeganie harmonogramu dnia, zero ustępstw i wiecznie grobowa mina... (czyt. suka). "

To bardzo, bardzo duże uproszczenie.
Siostra Ratched i jej rządy były metaforą władzy totalitarnej. Więc cała jej rola jest dużo bardziej złożona i ma ogromne znaczenie w całej książce/ekranizaji.
Ale zgadzam się, że postać w filmie jest niesamowicie irytująca. Może też dlatego tak bardzo "zbratałam" się z pacjentami. Sama chętnie uknułabym coś za jej plecami :)

użytkownik usunięty
Emily_Wendy

Z pewnością takie było zamierzenie realizatorów, aby w ten, a nie inny sposób ukazać jej postać (choćby ze względu na to kim była, powinna być pokazana w korzystnym świetle). A to właśnie postać McMurphy'ego (który był w rzeczywistości przestępcą), wzbudza sympatię widza od samego początku.
Chyba każdy, kto oglądał ten film, trzymał zdecydowanie stronę pacjentów.

Bo to właśnie McMurphy dzięki swojej odwadze i osobowości swego rodzaju nadzieją, na złamanie systemu.
Buntownik pokazujący innym, że mają inny wybór i mają prawo patrzeć na życie nie tylko przez pryzmat tego co narzuca im władza.
Wiele osób właśnie tych relacji nie rozumie i widzi ot oddział pełen pokręconych wariatów. A jednak jest coś więcej.
Osobiście uwielbiam zarówno film jak i książkę.

użytkownik usunięty
Emily_Wendy

Zgadzam się.

b4rt3k0pl0

Strasznie wkurzająca, władcza, nie odpowiada na pytania, nie spełnia swoich obietnic, sama powinna się leczyć w psychiatryku chyba, poprzez to jak znęca się nad pacjentami, odbierając im resztki wolności.

ocenił(a) film na 9
b4rt3k0pl0

ja rozumiem, ze taka byla jej praca, ze musiala traktowac wszystkich pacjentow z tzw. dystansem, miala charyzme poniewaz jak niektorzy z was powiedzieli, ze wszyscy inni z personelu respektowali jej zdanie i jakby sie jej troche bali... wykonywala swoja prace nalezycie ale byla zbyt bezwzgledna wobec tych biednych pacjentow... i to mnie w niej najbardziej wku*rwialo :/ przyklad glupiego meczu. Dlaczego nie dala tym pacjentom choc odrobine przyjemnosci i frajdy? czyzby nie posiadala zadnych ludzkiech odruchow ani uczuc? bo wg mnie nie posiadala. Nie miala serca. Mimo swej rzetelnosci w wykonywaniu zadan i swoim poczuciu obowiazku byla poprostu bezlitosnym monstrum.

b4rt3k0pl0

Siostra Mildred Ratched to przykład zwykłej zimnej suki. Nie mogę na nią patrzeć. Szkoda, że McMurphy'iemu nie udało się jej udusić.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones