czemu Wodz udusił McMurphy'ego? chcial mu ulzyc bo wiedzial ze juz nigdy nie bedzie soba?
Odnosnie choroby psychicznej Wodza. Czy naprawde był on chory czy tylko załamany?
Wg mnie Wódź nie chciał zostawić McMurphy'ego w szpitalu. Jego celem było dotrzymanie obietnicy i zabranie go ze sobą, ale można to różnie interpretować.
Dokładnie. K0za zinterpretował to najlepiej. Wszystko w filmie jest powiedziane. McMurphy obiecał wodzowi, że uciekną razem. Ale, że został poddany "kuracji" i nie był w stanie zabrać wodza ze sobą, to wódz dokonał wszystkich formalności. W najlepszy z możliwych sposobów.
Ja mam podobną interpretację ;P Przed chwilą skończyłam oglądać film. Zauważyłam, że McMurphy miał bliznę po prawej stronie czoła.. Nie było wyjaśnione ile czasu minęło od tego zajścia. Musieli mu coś zrobić.. Kiedyś oglądałam film Z piekła rodem i tam właśnie było coś takiego pokazane tylko nie jestem pewna.. W każdym razie usuwali jakąś część płatu w mózgu albo uszkadzali i człowiek zachowywał się jak roślina, jak McMurphy pod koniec filmu.. Nigdy by już nie był normalny, dlatego Wódz go udusił, ponieważ chciał go uwolnić od tego miejsca.. Sam chciał z nim uciec ponieważ on nie byłby wstanie doprowadzić go do wyjścia.. Więc nie jest tak że Wódz go zabił bo McMurphy obiecał mu że uciekną razem i słowa nie dotrzymał.. Sam podjął się tego, czego główny bohater nigdy już by nie był w stanie..
Praktyka taka nazywana jest terapią elektrowstrząsową. Polega ona na przepuszczeniu przez mózg pacjenta prądu elektrycznego,
Wiem ale chodzi mi o coś innego bo miał bliznę, której wcześniej nie miał.. Nie wiem jak to się nazywa jak znajdę to napiszę :)
W książce opisane jest to tak :
"... w końcu przestało się miotać. W końcu uspokoiło się (...) Podniosłem poduszkę i w blasku księżyca zobaczyłem, że twarz jest tak samo pusta, martwa i bez wyrazu, jak była, nie zmieniło jej nawet uduszenie. (...) sięgnąłem do szafki nocnej McMurphy'ego , wziąłem jego czapkę i przymierzyłem.Była za mała. Nagle zrobiło mi się wstyd , że chciałem ją nosić."
Według mnie chodziło dokładnie o to o co było już w tym temacie wspomniane : Wódz nie chcał aby McMurohy żył w takim stanie.
Wódz udusił go ponieważ on (tak jak i wszyscy Indianie) wierzył w to, że dusza zamordowanego człowieka zawsze wędruje z zabójcą. Czyli to tłumaczy dlatego tuż przed zabiciem McMurphy'ego powiedział "Ruszamy".
Zabieg, który wykonano na McMurphy'im nazywa się lobotomia (teraz już zakazany). Krótko mówiąc zrobili z niego niemyślące warzywo, a wódz wiedział o tym, ponieważ z jego ojcem zrobili to samo.
nie, VaSeSsO jak dla mnie to zdecydowana nadinterpretacja.. Wódz chciał uchronić dumę i honor McMurphiego... Zoastawienie go w takim stanie wskazywałoby na to, że oddziałowa wygrała. Cytuję z książki " Obserwowałem ich i usiłowałem odgadnąć jak w tej sytuacji postąpiłby McMurphy. Mogłem być pewien jednego: nie pozwoliłby żeby coś takiego z kartą z jego nazwiskiem siedziało przez 20 czy 30 lat w świetlicy, służąc Wielkiej Oddziałowej za przykład tego, jak kończą ci, którzy próbują walczyć z panującym porządkiem. Na pewno by nie pozwolił."
Ten cytat dokładnie wszystko wyjaśnia. Oddziałowa straciła tym samym "obiekt", którym mogłaby straszyć występnych pacjentów. Fakt, iż tym obiektem był jej prawdopodobnie najbardziej niesubordynowany podopieczny w całej karierze, tylko dodawałby smaczku całej sprawie.